Codzienne życie podczas epidemii może mieć swoje wady i zalety. Pojawiają się nowe możliwości oszczędzenia pieniędzy, jak i więcej wydatków, np. na rachunki. Na czym najbardziej można zaoszczędzić podczas koronawirusa? Na co wydajemy więcej, gdy trwa epidemia?
Na czym można zaoszczędzić podczas epidemii?
Oszczędności związane z koronawirusem najczęściej wynikają z rezygnacji z dóbr, na jakie pozwalaliśmy sobie, zanim wybuchła epidemia. Na pewno można więc uniknąć wydatków związanych z zakupem ubrań czy elektroniki. Choć część osób decyduje się na kupowanie online, sklepy odzieżowe i elektroniczne odnotowały duże spadki w porównaniu z poprzednim rokiem. Chociaż otwarto już część lokali, wciąż niewiele osób jest zainteresowanych takimi zakupami, w dodatku nie zaleca się, by korzystać z przymierzalni, co też wiele osób powstrzymuje od zakupów.
Oszczędzić da się także na zakupach spożywczych. Ograniczamy wyjścia z domu, a to oznacza, że robimy zakupy większe, ale raz w tygodniu. Przeważnie sporządzamy listę rzeczy do kupienia i trzymamy się jej podczas wyjścia do sklepu. To pozwala na zaoszczędzenie pieniędzy, wiele osób nie chodzi już do sklepu po kilka rzeczy i co parę dni. Planowane zakupy to dobry sposób na odłożenie gotówki.
Oszczędzaniu sprzyjają także ograniczenia związane ze spotkaniami towarzyskimi. Wciąż są zalecenia, że spożywać posiłki w restauracji najlepiej w towarzystwie osób, z którymi się mieszka. Dla wielu jest to więc rezygnacja z organizacji urodzin czy większych imprez. Nie wydajemy też pieniędzy na wydarzenia kulturalne. Wiele koncertów zostało odwołanych, nie wszystkie kina są już przygotowane pod względem sanitarnym do realizowania seansów. Konkretna data otworzenia kin i teatrów już padła, jednak w takich miejscach będzie mogło przebywać mniej osób.
Na czym jeszcze można zaoszczędzić? Na dojazdach do pracy. Jeśli mamy możliwość pracy zdalnej, nie ponosimy wydatków związanych z zakupem paliwa czy biletu miesięcznego. Jest to oszczędność nie tylko pieniędzy, ale i czasu. Możemy zacząć pracę wcześniej, nie męczy nas stanie w korku, jesteśmy bardziej produktywni.
Kolejną kwestią są urlopy. Osoby, które miały w planach zagraniczne wycieczki, w większości z nich zrezygnowały. Odzyskane pieniądze mogą zostać przeznaczone na nieco tańszy urlop w Polsce.
Na co wydajemy więcej podczas koronawirusa?
Wiele osób poniosło duże koszty w początkowej fazie epidemii. Wtedy niektórzy z nas robili zapasy żywności, środków do dezynfekcji i leków. Zwiększyły się też wydatki na zakup maseczek, rękawiczek, niektórzy zamawiali nawet przyłbice.
Większe wydatki w okresie koronawirusa wiążą się z tym, że wiele osób pracuje teraz w domu. To oznacza wyższe rachunki za prąd, gaz i wodę. Trudno na nich zaoszczędzić, kiedy praktycznie całą dobę przebywamy w domu i korzystamy z urządzeń elektronicznych.
Więcej wydajemy też na rzeczy, które umilają narodową kwarantannę. Mogą to być książki, gry planszowe, puzzle itp. Pojawiło się również większe zainteresowanie platformami z wideo na życzenie i muzyką. Do tego dochodzą też wydatki związane z zamawianiem jedzenia na dowóz. Niektórzy w ten sposób rekompensują sobie przebywanie w domu.
Na ubraniach i butach zaoszczędziłam całkiem sporo, ale co do elektroniki nie mogę się zgodzić. Podczas pracy hybrydowej korzystam ze swojego sprzętu, który niestety się zużywa szybciej niż podczas klasycznego codziennego używania i muszę go częściej wymieniać.
Na pewno się zaoszczędza czas, a to bardzo ważne. Mało kto o tym tak myśli, że czas to pieniądz. Owszem gada się, ale nie przelicza, co jest błędem. Dla mnie praca z domu byłaby +2 godziny. To więcej czasu na regenerację, rozwój lub na więcej pracy, a więc i zarobki.